Kryzys wieku średniego, bo jak inaczej nazwać sytuację, kiedy kobieta lekko “nienastoletnia” postanawia, że będzie jeździć na wrotkach, a potem bezczelnie zakochuje się w różowo-fioletowych cudeńkach z reklamy internetowej? Hym … ostatecznie to zawsze lepsze niż nowy kochanek (w większości same tylko z nimi problemy), kupno sportowego samochodu (takim to nawet na zakupy ciężko pojechać) czy nauka jazdy na motorze … zaraz, zaraz, na to ostatnie to już jednak trochę za późno. Sami więc widzicie, że chcąc czy nie chcąc, nie było wyjścia – różowo-fioletowe retro wrotki były mi po prostu pisane.
Wow…. Wróciły wspomnienia z dzieciństwa jak bumerang 🙂
Przypomniałam sobie jak “śmigałam” na wrotkach mocowanych na skórzanych paskach do butów (standard w PRL).
Były toporne, mało zwrotne a i tak była świetna zabawa:)
Teraz będę kibicować Twojej przygodzie z wrotkami. Super pomysł!
Szerokiej drogi!
komentarze 4
Ewa Dąbrowska
Pozdrawiam serdecznie 😍😍😍
Dorka
Brawo! Brawo! Brawo! Trzymam kciuki!
Jola M
Piękna historia stłuczonego kciuka.Radosc z życia to największy sukces nie zastąpią go żadnego pieniądze. Tak trzymaj.Zazdroszcze.
Ciocia M
Wow…. Wróciły wspomnienia z dzieciństwa jak bumerang 🙂
Przypomniałam sobie jak “śmigałam” na wrotkach mocowanych na skórzanych paskach do butów (standard w PRL).
Były toporne, mało zwrotne a i tak była świetna zabawa:)
Teraz będę kibicować Twojej przygodzie z wrotkami. Super pomysł!
Szerokiej drogi!